Jesteś człowiekiem „wielu pasji”. Która z nich jest tą największą?
Faktycznie, interesuję się wieloma rzeczami i lubię robić różne rzeczy. Wśród nich można znaleźć m.in. fotografię, żeglarstwo, turystykę pieszą, koszykówkę, wspinaczkę, góry, bieganie (także biegi narciarskie) oraz jazdę rowerem. Jednak przyszedł kiedyś moment, żeby „zdecydować/wybrać” tę główną. Tak naprawdę można się poświęcić tylko jednej aktywności i pod nią podporządkować całą resztę. Jakoś naturalnie wybór padł na góry. One mnie najbardziej urzekły i chyba mogę powiedzieć, że „w górach jest wszystko co kocham”.
Czy wyobrażasz sobie, aby którejś z nich zabrakło w Twoim życiu?
Nie wyobrażam sobie tego i mam nadzieję, że nigdy żadnej nie zabraknie. Moje pasje to takie naczynia połączone. Bieganie, zwłaszcza ultra maratony górskie, rower oraz wspinaczka to doskonały trening przed wyprawami w góry. Fotografia przydaje się w górach kiedy chcę uchwycić na zdjęciu niesamowite widoki. Turystyka piesza, harcerstwo nauczyło mnie terenoznawstwa, posługiwania się mapą, busolą, orientacji w terenie oraz pewnego rodzaju survivalu, który potrzebny jest na wyprawach górskich. Także to wszystko miało wpływ na ukształtowanie mnie. Sprawiło również, że jestem tym kim jestem, w miejscu w którym jestem.
Twoje motto to…
To chyba najtrudniejsze pytanie jakie do tej pory dostałem 🙂 Może za motto posłuży mi fragment pewnej piosenki: „Tam sięgaj gdzie wzrok nie sięga”.
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z górami?
Od dziecka jeździliśmy z rodzicami i braćmi w góry. Moje pierwsze samodzielnie zdobyte szczyty, na własnych nogach, to były szczyty w Bieszczadach.
W Bieszczady pojechałem także z drużyną harcerską, na obóz wędrowny, mając 12 lat. W wieku 16 lat, także na wyjazdach z drużyną harcerską, zdobyłem swój pierwszy dwutysięcznik (Ciemniak 2096 m n.p.m.) i to zimą. W lecie tego samego roku stanąłem na Rysach oraz przeszedłem połowę Orlej Perci.
Zacząłem się wspinać, jeździć w Tatry zimą biwakując w namiocie na graniach. Jak wiemy apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc potem jakoś poleciało…
Na swoim koncie prócz najwyższych szczytów polskich Tatr masz również Kazbek i Elbrus oraz liczący 4650 m n.p.m. wierzchołek Sary Beles w górach Tien Shan. Na tym ostatnim stanąłeś jako pierwszy człowiek wraz z dwoma innymi osobami. Jakie to uczucie?
Każde wejście na szczyt dostarcza mi niesamowitych emocji. Radość była ogromna. Chociaż na szczycie nie było zbyt dużo czasu, aby celebrować jego zdobycie. Widzieliśmy na horyzoncie zmierzającą w naszą stronę dużą chmurę, która nie wyglądała przyjaźnie i po kilku minutach sprowadziła załamanie pogody. Po zrobieniu kilku zdjęć zaczęliśmy dosłownie zbiegać w dół.
Niżej na przełęczy próbowaliśmy zrozumieć to czego dokonaliśmy, zwłaszcza, że czekający tam na nas Damian odnalazł informację zostawioną przez Rosjan w 2006 i 2007, a wynikało z niej, że na tym szczycie nie byliśmy pierwszymi Polakami tylko pierwszymi ludźmi… i trochę nas zamurowało. Nagle w głowie usłyszałem słowa piosenki zespołu Lady Pank, które chyba idealnie odzwierciedlały nasze uczucia: „…Czuliśmy bicie serc i pod stopami szczyt, gdzie pewne było, że przed nami nie był nikt…”.
Po chwili emocje opadły i skupiliśmy się na bezpiecznym zejściu w dół, przez lodowiec, do doliny. Na biwaku nie rozmawialiśmy o tym co wydarzyło się kilka godzin wcześniej. Chyba uważamy, że to wszystko nie jest tak istotne dla nikogo, poza nami. Ta wyprawa dała nam coś, a jeśli nas zmieniła to oby na dobre. Bo „wykonaliśmy kawał dobrej, nikomu niepotrzebnej roboty”.
Skąd wziął się pomysł na projekt NA KRAŃCE GEOGRAFII?
Myślę, że pomysł na tę wyprawę pojawił się w głowie Brata Damiana Wojciechowskiego SJ, kiedy pierwszy raz pojawiliśmy się w tym rejonie, u brzegu jeziora Kel-Suu, w 2010 roku.
Damian zebrał nas, aby zrealizować swoje marzenie, stworzenie niesamowitego filmu o Kirgistanie, o jego mieszkańcach, zwyczajach, kuchni, architekturze, kulturze, historii i przyrodzie. To wszystko będzie pokazane podczas odkrywania krańców geografii: dla nas tym krańcem miała być próba pierwszego przepłynięcia przez ekipę z Polski położonego na wysokości 3500 m n.p.m. jeziora Kel-Suu oraz pierwsze polskie wejście na mierzący 4650 m n.p.m. wierzchołek Sary-Beles (kirg.: Żółty Grzbiet).
Najlepiej rozpoczęty dzień to ten…
kiedy wstaję zdrowy.
Jakie masz plany na ten rok?
W tym roku głównym planem jest wyprawa na Pik Dankowa (5982 m n.p.m.) najwyższy szczyt gór Koksza-tał w Tienszanie na granicy Kirgistanu z Chinami. Zadaniem wyprawy będzie dokonanie pierwszego polskiego wejścia i pierwszego wejścia od południowej strony na ten szczyt. Jest to jeden z najwyższych szczytów Tienszanu, położony w niedostępnej części gór.
Oprócz tego zaplanowane jest przepłynięcie rzek Мюдюрюм i Kok-kija, a także eksploracja dwóch nowych jezior powstałych niedawno na czole lodowców na zachód od Piku Dankowa w rejonie Kyzyl Asker.
Jedna rada dla tych osób, które nie wiedzą jak odkryć swoją pasję.
Myślę, że należy wsłuchać się w siebie, co jest dla nas ważne, co daje nam poczucie szczęścia, spełnienia, wolności… i nie należy się bać czy zniechęcać, trzeba próbować 🙂
Czego Ci życzyć?
Chyba powodzenia w przygotowaniach, aby zdrowie dopisywało, a jak wyprawa się zacznie to dobrych warunków pogodowych oraz pogody ducha.
Rozmawiała Nakręcona Przez Świat
Bonus
Pod poniższym linkiem zwiastun filmu, który powstał po wyprawie. Niedługo cały film będzie można obejrzeć w TVP http://www.youtube.com/watch?v=XdrPakYx3LE&feature=youtu.be
Warto zobaczyć 🙂
Góry to kompletnie nie moja bajka, ale muszę przyznać, że wywiad jest niesamowicie inspirujący, a zdjęcia zachwycają!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Świetnie robić wywiady z takimi osobowościami!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sama sobie zazdroszczę 🙂
PolubieniePolubienie
Cudowna pasja, gdy byłam nastolatką często chodziłam po górach 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję za te piękne i motywujące komentarze 🙂
Udzielać takiego wywiadu Nakręconej Przez Świat to prawdziwa przyjemność i zaszczyt 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cała przyjemność po mojej stronie 🙂 Dziękuję za tę możliwość i trzymam kciuki za kolejne wyzwania 🙂
PolubieniePolubienie
nieźle, realizacja pasji pozwala realizować siebie, swoje marzenia i sprawia, że stajemy się szczęśliwsi 🙂 Powodzenia w dalszym spełnianiu pasji 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo podziwiam alpinistów, bo naprawdę wiele pracy wkładają w realizowanie swojej, jakże niebezpiecznej pasji. To też coś, czego ja nigdy sama nie zrobię, bo mam okropny lęk wysokości. Dlatego też tacy ludzie są dla mnie HEROSAMI. Dosłownie!
PolubieniePolubienie
Aż chce się iść w góry ! 🙂 Bardzo inspirujący wywiad ! Trzymaj taki poziom a daleko zajdziesz 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przyjaźń z górami, pokonywanie własnych słabości, stawianie sobie nowych wyzwań, o tym zawsze bardzo chętnie czytam. W pewien sposób ludzi z pasją kształtują też i moje życie. 🙂
Bookendorfina
PolubieniePolubienie
o, CO JA WIDZĘ!
Jestem ciekawa; znasz rozmówcę osobiście, czy może po prostu niezależnie zgodził się na wywiad. ? 🙂
Zadałaś dość istotne pytanie o radę dla tych, którzy nie wiedzą, jak odkryć swoją pasję. Trochę zawiodłam się odpowiedzią , która w tym względzie mogła być bardziej rozwiniętą wskazówką.
Sama w górach mam mój drugi dom i z własnej perspektywy na pewno dorzuciłabym, że przychodzi po prostu taki jeden moment w życiu, niespodziewany, nieplanowany – prawdziwej pasji nie da się odkryć. Ona odkryje się sama – my to tylko musimy dostrzec i rozwinąć. 🙂
Góry uratowały moje życie – dlatego współdzielę zdanie ”w górach jest wszystko, co kocham”.
A Ciebie pozdrawiam gorąco. Rób wywiady, bo bardzo przyjemnie się je czyta 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miałam tę przyjemność poznać Karola osobiście. Przyznam jednak, że dopiero z czasem dowiedziałam się o jego pasji.
To pytanie wbrew pozorom jest dosyć ciężkie. Trudno dać dobrą wskazówkę dla każdego. Myślę, że każdy „doświadczony” mógłby coś dodać od siebie.
Ja faktycznie miałam tak jak Ty. Przyszedł ten moment zupełnie przypadkiem, z zaskoczenia. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez podróży. Jednak miało na to wpływ wiele różnych czynników, które mnie do tego doprowadziły 🙂 I tak jak Twoje życie uratowały góry, moje uratowały podróże.
Tak sobie właśnie myślę jak to dobrze, że mogę otaczać się ludźmi pełnymi pasji.
Bardzo Ci dziękuję za ten komentarz. Dużo dla mnie znaczy. I powtórzę to jeszcze raz… mam nadzieję, że spotkamy się gdzieś na szlaku 🙂 Tak więc, do zobaczenia 😀
PolubieniePolubienie
No góry są super, piękne. Daaawno już nie byłem. Ahh aż mi się zrobiła teraz straszna ochota aby gdzieś wyskoczyć 🙂 Może nie jest to moja pasja ale za to fajna odskocznia i jednak ciekawa wyprawa bo z nad morza to kawałek mam 🙂
PolubieniePolubienie
Ten artykuł przypomniał mi o moim marzeniu chodzenia po górach. Nie takich wysokich, jak Karol, ale „górkach” Czuję, że takie obcowanie z przyrodę zregeneruje mnie po całym tygodniu pracy. Trzymajcie kciuki, żeby mi się udało w tym roku rozpocząć górskie wędrówki! P.S. Super wywiad 🙂
PolubieniePolubienie
Uwielbiam takie inspirujące rozmowy. Dziękuję💛
PolubieniePolubienie
być pierwszym człowiekiem w jakimś miejscu, ależ to musi być uczucie:) zazdroszczę temu panu
PolubieniePolubienie
Super pasja. Mega pozytywny człowiek. Podziwiam i szanuję
PolubieniePolubienie
Rozumiem pasję 🙂 Łącznie z fotografia. Sama nie uprawiam wspinaczki, ale wiele wakacji letnich spędziliśmy wędrując po dwu i trzytysięcznikach. Tego się nie da opisać 😉
PolubieniePolubienie