Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego.
Tak było i w moim przypadku. Rok 2012 był dla mnie tym przełomowym. Tym, w którym świat staje na głowie, do poukładanego życia wdziera się chaos, mętlik i wiele znaków zapytania. Co dziś jest nie do pomyślenia, wtedy wydawało mi się, że to koniec wszystkiego…
O jak OKNO NA ŚWIAT
Co prawda od dzieciństwa, dzięki rodzicom, wyjeżdżałam na kolonie, obozy harcerskie, zielone szkoły, były to jednak wyjazdy zorganizowane. Pod czułą opieką innych. Później wydawało mi się, że nie mam z kim. I wtedy, gdy nadszedł koniec, wszystko się zaczęło.
A jak ALFABET
Każdy z nas przed czymś ucieka. Moim sposobem na chwilowe zapomnienia stały się podróże. Zaczęło się od spędzenia majowego weekendu 2013 w Anglii. Czemu tam? Myślę, że skusiły mnie tanie bilety. Kompanem była koleżanka. Wyjazd się udał i odniósł zamierzony efekt. Obrana terapia przynosiła pozytywne wyniki. Z czasem stała się jednak czymś więcej. Kiedy i jak? Dziś ciężko mi powiedzieć kiedy aż tak się Nakręciłam 😉 Jednak do tej pory udało mi się zwiedzić prawie 20 krajów. W tym niektóre kilkukrotnie. W międzyczasie, w głowie zaświtała myśl, aby odwiedzić kraje na wszystkie litery alfabetu. Do kompletu brakuje mi już tylko kilku.
B jak BLOG
Chciałabym, aby to miejsce było nie tylko zbiorem moich myśli, obrazów, przeżyć, czy swojego rodzaju pamiętnikiem, ale również miejscem, w którym znajdziecie wiele przydatnych informacji. Chciałabym, aby to miejsce tętniło życiem i pozytywną energią jaką daje mi poznawanie nowych miejsc, smaków, ludzi. Chciałabym, aby zapał który dziś mi towarzyszy w tworzeniu bloga… nie minął. Chciałabym, aby choć jedna osoba, która tu trafi przypadkiem, zakochała się w podróżach tak jak ja, jakiś czas temu.
Z jak ZMIANY
Czas leczy rany. Stale na swojej drodze spotykamy nowych ludzi. Choć nic pewnego na świecie nie ma, warto przestać się bać, zacząć brać z życia garściami, dokonywać trudnych wyborów, coś tracić a coś zyskiwać. I tak dziś, od prawie dwóch lat, w Nakręcaniu przez życie towarzyszy mi ktoś wyjątkowy. Osoba, która pokazała mi świat z innej perspektywy. Pozytywnie zakręcona, taki sam wiercipięta jak ja, który lekko ze mną nie ma. Ciężko żyć na odległość, dlatego dziś mieszkam w Lubartowie, a naszym pierwszym wspólnym domem był… namiot. Po drodze do naszego teamu dołączyła dzielna kotka znad morza 🙂
Tak to się zaczęło i mam nadzieję… prędko nie skończy 🙂 Enjoy&Kepp going
Nakręcona Przez Świat